Zarzuty NIK pod adresem aptek szpitalnych są kuriozalne. A czego zabrakło we wnioskach Izby?

FINANSE I ZARZĄDZANIE

Autor: Luiza Jakubiak/ rynekaptek.pl   11-07-2017, 08:02

Zarzuty NIK pod adresem aptek szpitalnych są kuriozalne. A czego zabrakło we wnioskach Izby? Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Stwierdzone uchybienia w żadnym stopniu nie stanowiły zagrożenia dla bezpieczeństwa pacjentów. Są kuriozalne - komentują wnioski pokontrolne NIK dotyczące aptek szpitalnych farmaceuci szpitalni. Chcą, by zwrócić baczniejszą uwagę na to, czego we wnioskach nie ma - o potrzebie doinwestowania, brakach kadrowych oraz lokalowych.

Pod koniec 2016 roku NIK opublikowała wnioski po kontroli aptek szpitalnych i działów farmacji szpitalnej przeprowadzonych w województwie wielkopolskim.

„Szpitale prowadzące apteki i działy farmacji szpitalnej słabo wywiązują się ze swoich ustawowych obowiązków. Wyniki kontroli wskazały nieprawidłowości zarówno formalne, związane z wyposażeniem, jak i merytoryczne dotyczące przechowywania i obrotu lekami, w tym także psychotropowymi” – oceniła NIK.

Raport przeszedł prawie niezauważenie. Prawie, bowiem na dokument zareagowało środowisko samych farmaceutów. Zawarte we wnioskach stwierdzenie, iż ujawnione zaniedbania „były na tyle poważne, że mogły stanowić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia pacjentów”, ocenili jako niesprawiedliwe i nieuzasadnione.

- Stwierdzone uchybienia w żadnym stopniu nie stanowiły zagrożenia dla bezpieczeństwa pacjentów – napisali w piśmie adresowanym do konsultanta krajowego ds. farmacji szpitalnej, prof. Edmunda Grześkowiaka, wnosząc o podjęcie konkretnych działań.

Przede wszystkim zaś zwracają uwagę, że wnioski NIK koncentrują się na mało istotnych sprawach. Farmaceuci chcą, by zwrócić baczniejszą uwagę na to, czego we wnioskach nie ma - informacji o niedoinwestowaniu aptek szpitalnych, brakach kadrowych oraz lokalowych.

Kuriozalne zarzuty
Wymienione we wnioskach uchybienia to m.in.: niekompletna dokumentacja dotycząca próbek leków dostarczonych do szpitala oraz leków przekazanych do utylizacji, nie w pełni skuteczny nadzór nad apteczkami oddziałowymi, brak szaf ekspedycyjnych zamykanych do wysokości co najmniej 60 cm od podłogi czy obecność zbiorczych opakowań leków na europaletach zamiast na zmywalnych podestach.

- Pomimo, że tytuł kontroli brzmi "Funkcjonowanie aptek szpitalnych", zakres prowadzonej kontroli był znacznie szerszy ponieważ kontroli były poddawane również inne komórki organizacyjne szpitala np. oddziały – zauważa Walenty Zajdel, przewodniczący Komisji ds. aptek szpitalnych w Krakowie, współautor pisma. Zauważa też, że kontrolerzy NIK dostrzegli, iż "lekarze nie zgłosili właściwym podmiotom działania niepożądanego leku". To kuriozalny zarzut typu „kowal zawinił, cygana powiesili” – komentuje.

DO POBRANIA


comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH