Gdy w 2000 r. w ustawie o cenach zniesiono sztywne ceny leków i wprowadzono cenę maksymalną z możliwością jej obniżania, nastąpił systematyczny i gwałtowny wzrost nieprawidłowości, które od lat obserwujemy na rynku. Przepisy umożliwiły granie ceną na rynku - przypomniał podczas nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia (7 października) Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
To spowodowało, że w siłę zaczęły rosnąć sieci aptek, które kumulują dwie marże: hurtową i detaliczną. Pojawiły się zjawiska rabatowania, sięgające kilkudziesięciu procent, leki za jeden grosz lub dopłaty do leków dla pacjenta. Chcemy jednakowych cen na te same leki we wszystkich aptekach. Te zaś powinny pełnić rolę placówki opieki zdrowotnej.
Chrońmy nasze apteki przed macdonaldyzacją. Warto pamiętać, co się stało w Norwegii, gdzie w 2001 r. zostały zniesione regulacje rynku, istniejące w innych krajach. Norweski rynek został zdominowany przez trzy sieci, a ceny leków – wbrew zapowiedziom – nie zostały obniżone, asortyment leków zawęził si. Taki był efekt deregulacji rynku.
Nasze Ministerstwo Zdrowia przygotowało i przedstawiło projekt nowelizacji ustawy o cenach, wprowadzający sztywne ceny i marże. 4 grudnia 2008 r. upłynął termin składania uwag w ramach konsultacji zewnętrznych. W kwietniu 2009 r. dowiedzieliśmy się, że w 26 marca nowelizacja została praktycznie wyrzucona do kosza. Przerwane zostały prace nad zmianami, a zamiast tego powołany został zespół negocjacyjny.
Fragment wypowiedzi prezesa Grzegorza Kucharewicza podczas nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia (7 października), zwołane na wniosek grupy posłów, chcących uzyskać informację na temat postępu prac resortu w przygotowaniu ustaw w zakresie prawa farmaceutycznego.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych