
Norweskie ministerstwo zdrowia w oficjalnym komunikacie stwierdziło, że ginekolodzy nie są w stanie ocenić, czy pacjentka rozpoczęła współżycie na podstawie badania błony dziewiczej. Dlaczego? Bo ta nie "zachowuje się" tak samo u każdej kobiety.
Miejsce "błony dziewiczej" (jomfruhinna) zajmie w Wielkim Leksykonie Norweskim wyraz skjedekrans, czyli "wieniec waginalny" lub "fałdka pochwowa". Zmianę zapoczątkowała dyskusja, czy lekarze mogą sprawdzać dziewictwo na życzenie pacjentki lub jej rodziców.
Jak pisze Gazeta Wyborcza, zdarza się tak, że fałd błony śluzowej (czyli błona dziewicza) jest niedostrzegalny u dziewic, a wyczuwalny u kobiet, które odbyły stosunek seksualny nawet wiele razy. Niektóre kobiety nie mają i nie miały błony dziewiczej w ogóle.
Co więcej, błona dziewicza nie jest de facto błoną, lecz fałdem skóry na ściankach przedsionka pochwy. Ministerstwo uznało więc termin "błona dziewicza" za "wprowadzający w błąd".
Więcej: www.wyborcza.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych