
16 krakowskich lekarzy przez dwa tygodnie będzie w Kamerunie wykonywać zabiegi chirurgiczne i udzielać specjalistycznych porad. Zabierają leki, opatrunki i sprzęt medyczny - np. trzy walizki okularów ważące 100 kg. Wylot jest zaplanowany na 6 grudnia.
To już czwarty wyjazd do Kamerunu, organizowany przez Okręgową Izbę Lekarską w Krakowie od 2008 r. W tegorocznej grupie są chirurdzy, pediatrzy, okuliści, anestezjolodzy, studenci medycyny i pielęgniarka. Wszyscy jadą tam w ramach urlopu wypoczynkowego.
- Od początku jestem organizatorem tej akcji, choć nie zawsze mogłem jechać osobiście. W tym roku uznaliśmy, że najbardziej poszkodowane przez los są w Kamerunie dzieci, dlatego poszerzyliśmy naszą grupę o pediatrów i chirurgów dziecięcych. Brak lekarzy i pielęgniarek w tym kraju sprawia, że nikt prócz nas takiej pomocy im nie udzieli. Największe wrażenie zrobiła na mnie kiedyś wielka kolejka oczekujących na nas osób - tysiące kolorowo ubranych pacjentów, czekających na pomoc przed drzwiami wiejskiej poradni zdrowia - powiedział PAP Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja.
Lekarze z Krakowa jadą w tym roku na południe Kamerunu, do nowoczesnego szpitala w miejscowości Sangmelima (30 tys. mieszkańców).
- Trzeba tam być na miejscu, by zrozumieć, jak bardzo jesteśmy potrzebni i jak ci ludzie na nas czekają. Ich jedyną winą jest to, że urodzili się właśnie tam, w tak biednym kraju, pozbawionym środków. Pomoc im, to sens naszego działania - mówi inicjator akcji, chirurg pochodzący z Kamerunu dr Georges Kamtoh.
Dzięki sponsorom, lekarze zabiorą do Kamerunu także sprzęt, leki i środki opatrunkowe. Odwiedzą też wybraną szkołę podstawową, by ją doposażyć różnego rodzaju lekkim sprzętem, który mieści się w bagażu.
- Polscy lekarze udzielają pomocy i operują ludzi, których wcześniej przygotowujemy do leczenia, przed przyjazdem krakowskiej ekipy" - zaznaczyła Mirosława Etoga, Konsul Honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Kamerunie.
- W zawód lekarza musi być wpisana empatia - bez misji niesienia pomocy potrzebującym, chorym i cierpiącym - zawód lekarza byłby ubogi. Myślę, że ci, co z nami jadą do Kamerunu, są prawdziwymi lekarzami - dodał Andrzej Matyja.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych