
W aptekach można nabyć krem pielęgnacyjny do tatuaży. Pełna nazwa reklamowanego preparatu to Reprintic Genuine Tattoo Care Color Protect with Anti- Fade Formula”. Czy działa? Odpowiada Pogromczyni Reklam Farmaceutycznych.
Skład preparatu Reprintic:
· Dragon’s blood
· Mieszanina olejów: lnianego, monoi, z pestek róży rdzawej
· Witamina A
· Witamina E
· Filtr UVA/UVB SPF 10.
Według informacji zamieszczonej przez producenta, sok smocza krew pozyskiwany jest z kory drzewa Croton Lechreli. Ma działanie ochronne na komórki skóry oraz regeneracyjne. Wzmacnia barierę skóry, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny oraz posiada działanie silnie przeciwutleniające. Mieszanina olei ma za zadanie zmiękczyć naskórek, nawilżyć go i zregenerować.
- Witaminy A i E to nawilżenie, odżywienie ujędrnienie i wygładzenie naskórka, a filtr UVA/UVB chroni przed niekorzystnym wpływem promieni słonecznych na skórę a także na sam tatuaż. Finalnie skóra jest gładka, lśniąca, nawilżona a co za tym idzie tatuaż prezentuje się o wiele korzystniej niż przed aplikacją - wyjaśnia farmaceutka.
Nawilżona skóra to ładna skóra, a tym samym ładnie wyglądający tatuaż. Na lato warto sięgnąć po krem z filtrem UV, który i tak zaleca się stosować regularnie. Czy zatem trzeba koniecznie sięgać po Reprintic ze smoczą krwią?
- Patrząc na skład omawianego produktu, myślę, że na drogeryjnych półkach znajdziemy wiele innych specyfików z lepszym składem. Może nie będą miały formuły „anti-fade” dla tatuaży, ale z pewnością odżywią i nawilżą skórę dając taki efekt. Czemu zatem Reprintic dostępny jest w aptece? Dobre pytanie - pisze farmaceutka.
Więcej: http://pogromcyreklam.blogspot.com/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych