
W niedalekiej przyszłości upowszechnią się zapewne nowe testy na obecność raka prostaty, na tę chwilę jednak określenie poziomu antygenu PSA jest najtańszym i powszechnie dostępnym badaniem - wyjaśnia urolog dr Artur Pietrusa.
Dr Pietrusa ze szpitala GeoMedical w Katowicach w Europejskim Dniu Prostaty (15 września) przypomina, że każdy mężczyzna po 50. roku życia powinien przejść badanie poziomu antygenu PSA, pozwalające stwierdzić, czy nie zagraża mu rak prostaty.
Jak dodał, badaniu powinien poddać się każdy mężczyzna po ukończeniu 50 r. życia, a jeśli ktoś z jego rodziny, blisko z nim spokrewniony chorował na raka stercza, powinien przejść taki test jeszcze wcześniej, po 35. roku życia. - To ważne, bo ten nowotwór w początkowym okresie nie daje żadnych objawów - podkreślił.
Drugim ważnym badaniem, które powinien wykonywać standardowo u mężczyzn nie tylko urolog, ale i lekarz pierwszego kontaktu, jest badanie per rectum, czyli przez kiszkę stolcową. - Czasami lekarzy lub pacjentów powstrzymuje niepotrzebny wstyd. To nie powinno mieć miejsca. Praktycznie co tydzień w poradni rozpoznaję nowotwór, który mógłby być zdiagnozowany znacznie wcześniej - zaznaczył urolog.
Wykrycie nowotworu na wczesnym etapie pozwala na skuteczne leczenie i dalsze życie w dobrym komforcie. Jak zapewnił dr Pietrusa, w Polsce dostępne są wszystkie stosowane na świecie metody leczenia raka prostaty.
- Jak dotąd wśród metod chirurgicznych radykalnego usunięcia stercza brakuje nam jedynie metody z użyciem robota da Vinci. W sąsiednich Czechach urologom służy kilkanaście takich urządzeń. Myślę jednak, że nadrobimy te zaległości - powiedział specjalista.
W Polsce rak prostaty co roku wykrywany jest u 9 tys. mężczyzn, spośród których 4 tys. umiera. Choroba ta będzie występowała coraz częściej, ponieważ chorują na nią głównie mężczyźni po 60. roku życia, a żyjemy coraz dłużej.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych