
Podanie przez telefon absurdalnie niskiej ceny preparatu zachęca pacjenta do odwiedzenia apteki. Jest to mechanizm znany od wielu lat. Obecnie przenoszony jest na grunt aptek sieciowych - stwierdza Tomasz Leleno, rzecznik NIA.
Coraz bardziej powszechnym zjawiskiem staje się telefonowanie do aptek z prośbą o informację dotyczącą ceny leku nierefundowanego. Faktem jest, że ceny preparatów w poszczególnych aptekach niekiedy różnią się diametralnie. Dlatego pacjenci zamiast „biegać” po kilku lub kilkunastu aptekach w poszukiwaniu tego „najtańszego”, wolą dowiedzieć się o cenie nie wychodząc z domu.
Kurier Szczeciński napisał na swojej stronie, że skontaktował się z jedną ze wybranych aptek: „Faktycznie usłyszeliśmy, że nie otrzymamy informacji o cenie leku nierefundowanego przez telefon, bo taka jest polityka apteki. Telefonicznie informują tylko o cenach leków refundowanych. O pozostałe pacjent może pytać tylko na miejscu”.
Z czego więc wynika ta „polityka apteki”? I czy rzeczywiście pacjenci mogą zasadnie skarżyć się na nieudzielnie informacji?
Farmaceuta Mariusz Politowicz przyznaje, że jest to problem ogólnopolski. Wynika on z faktu, że różnice w cenach poszczególnych nierefundowanych leków bywają spore, wobec tego co zrozumiałe pacjenci szukają tańszych preparatów i pytają o ich cenę.
Zwraca jednak uwagę, że apteka nie ma obowiązku informowania pacjentów o cenach leków: - Apteka jest placówką ochrony zdrowia publicznego, a nie informacją telefoniczną - zaznacza.
Koszty refundatora
W ocenie farmaceuty, właściciela apteki, to, że pacjenci nierzadko traktują aptekę jak „sklep z lekami”, jest pokłosiem wielu fatalnych regulacji, które obowiązywały przed wprowadzeniem ustawy „nowa apteka dla aptekarza”.
- Nadal w aptekach dominuje prymat ceny, a nie jakości. Cena była i jest najważniejszym kryterium dla polskiego pacjenta, gdyż w taki sposób funkcjonuje system refundacji– wyjaśnia Mariusz Politowicz.
Leki refundowane mają identyczną cenę i odpłatność w każdej polskiej aptece. Jednakże są leki, które w konkretnej wielkości opakowania i dawce są refundowane, a w innych nie. Przykładowo recepta zniżkowa na 2 opakowania leku Y 20 mg x 14 tabletek oznacza wydatek rzędu 130 zł, ale częściej przepisywany jest pełnopłatnie, czyli pacjent zapłaci prawie 300 zł. Niekiedy zdarza się, że w aptekach jedno opakowanie tego samego, ale nierefundowanego leku po 28 tabletek kosztuje poniżej 100 zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych