Dostęp do chemioterapii niestandardowych powinien być realizowany tak samo w każdym województwie. Decyzje dyrektorów oddziałów NFZ są często decyzjami finansowymi - mówił podczas V Forum Rynku Zdrowia Artur Fałek, dyrektor departamentu polityki lekowej i farmacji Ministerstwa Zdrowia.
Zdaniem dyrektora Fałka najlepszym rozwiązaniem problemu dostępu do chemioterapii niestandardowej byłaby szybka ocena Agencji Oceny Technologii Medycznych danego leczenia i np. wpisanie go na listę refundacyjną.
Według Rafała Zyśka z Health Economics Consulting, problemy z tzw. zgodą indywidualną są nie tylko w naszym kraju; takie problemy ma również Wielka Brytania.
Różne decyzje dotyczące w kwestii wydania takiej zgody wynikają też z innych względów niż np. sytuacja ekonomiczna danego oddziału Funduszu. – Trudno wymagać, aby decyzje były identyczne, ponieważ brana jest pod uwagę indywidualna sytuacja kliniczna danego pacjenta – uważa Rafał Zyśk.
Zgadza się, że najlepszym wyjściem byłby tu szybka decyzja AOTM, również po to, aby nie dochodziło do obchodzenia prawa: – Ważne, aby terapia niestandardowa nie była obejściem wniosków o refundację. Szczególnie dla leków, które są nieskuteczne lub bardzo toksyczne.
Rafał Zyśk dodał, że takich terapii powinno być niewiele i należałoby je stosować jedynie w wysokowyspecjalizowanych ośrodkach medycznych.
Dla firm farmaceutycznych niezrozumiałe jest, że terapie stosowane od wielu lat wciąż nazywane są niestandardowymi...
– Jak wytłumaczyć, że od 5 lat kilkaset pacjentów korzysta z terapii, a ona nadal jest terapią niestandardową – pytał Tomasz Slawatyniec, dyrektor ds. korporacyjnych Roche Polska.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych