Jeśli mam za coś płacić, ma to być bezpieczne, skuteczne, dostępne i na warunkach, które ustalę, bowiem jestem dysponentem publicznych pieniędzy - stwierdza minister zdrowia Ewa Kopacz.
Ewa Kopacz przypomniała, że „w Polsce nie ma obowiązku korzystania z publicznych pieniędzy”. Czyli nie ma obowiązku wnioskowania o refundację: - Jeśli koncern uważa, że ma cudowny lek, a koszt leczenia będzie tańszy niż u konkurencji, nie musi ubiegać się o refundację. Może wejść na rynek i udostępnić produkt pacjentom. Dzisiaj wszyscy roszczą sobie prawo, by państwo dopłacało z budżetu za leki i dbało, by firma, która je produkuje, nie upadła. Jeśli mam za coś płacić, musi to być bezpieczne, skuteczne, dostępne i na warunkach które ustalę.
- Nie znam żadnej innej branży, w której producent zdecydowałby się sprzedawać swoje samochody, pralki czy młotki w cenie jednego grosza. Jeśli refundacja jest na poziomie 100 złotych, a firmy stać na sprzedaż leków po groszu, to celem jest przyzwyczajenie pacjentów do tych leków. Jednak za chwilę cena tych leków wzrośnie - ostrzegała minister zdrowia.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych