
Kaprogest - popularny lek na podtrzymanie zagrożonej ciąży znika z aptek. Nie wszyscy lekarze o tym wiedzą i przepisują go pacjentkom.
Leku, podawanego domięśniowo, brakuje również w hurtowniach. W związku z tym, że nie ma zamiennika w zastrzykach, farmaceuci odsyłają pacjentki do lekarza.
Kaprogestu nie mają też płockie szpitale, choć jak twierdzą ginekolodzy, na oddziałach położniczo-ginekologicznych to był jeden z podstawowych leków stosowanych w leczeniu zagrożeń wczesnej ciąży. W leczeniu ambulatoryjnym nie był stosowany zbyt często, ale zdarzało się, że lekarze przepisywali go nie tylko w przypadku zagrożenia poronieniem, ale także przy patologicznych krwawieniach niezwiązanych z ciążą.
Wojciech Panek, ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego w Szpitalu Miejskim w Płocku twierdzi, że kaprogest nie jest lekiem niezbędnym i że można go zastąpić lekami doustnymi czy dopochwowymi. Ale podawany w formie zastrzyków był wygodny w stosowaniu, miał przedłużone działanie. Ponadto, stosowanie leków doustnych we wczesnej ciąży często nie jest możliwe z powodu dolegliwości układu pokarmowego.
Lek jednak zniknie z rynku. Jelfa, producent kaprogestu, poinformowała, że zrezygnowała z jego produkcji.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych