
Obawy dotyczące leczenia biologicznego w lecznictwie ambulatoryjnym są w dużej mierze związane z małą świadomością na temat samej terapii. Jest potrzeba edukacji lekarzy i pacjentów.
Pojawienie się na rynku leków biologicznych stało się przełomem we współczesnej medycynie m.in. w dermatologii. Pomimo pozytywnych zmian, które są zauważalne w ostatnich latach, specjaliści podkreślają jednogłośnie, że w dalszym ciągu pojawiają się ograniczenia świadczeń wynikające z limitowania finansowania oraz miejsc, w których istnieje możliwość otrzymania leczenia biologicznego.
- Przede wszystkim barierą jest to, że na dzisiaj standardy terapeutyczne zostały opakowane w opis programu lekowego, co powoduje, że nie jest to zbieżne z jego definicją, bo w definicji jest to narzędzie do finansowania bardzo drogich innowacyjnych terapii – wskazuje prof. nadzw. dr hab. n. med. Witold Owczarek.
Leczenie biologiczne z wykorzystaniem wybranych grup leków, obecnych już od kilkunastu lat na rynku, o dobrze poznanym profilu skuteczności i bezpieczeństwa i posiadających leki biologiczne biorównoważne oferujące atrakcyjny koszt leczenia, powinno być standardem oferowanym pacjentom.
Doprowadzenie do tego pozwoli, w kolejnym kroku na finansowanie innowacyjnych droższych terapii pacjentom, którzy nie uzyskają właściwej odpowiedzi przy wykorzystaniu leczenia lekami klasycznymi i pierwszą linią leczenia biologicznego.
Organizacje pacjentów alarmują również, że z powodu zbyt niskiej świadomości lekarzy z ośrodków nie prowadzących leczenia biologicznego, w dalszym ciągu pacjenci są zmuszeni do podróżowania do większych miast, gdzie mają szansę takie leczenie otrzymać oraz zasięgnąć porady specjalisty. Równocześnie wpływa to na wzrost liczby oczekujących do lekarzy dermatologów i tempo włączania do programów lekowych.
- Z mojego doświadczenia, mogę powiedzieć, że gdy zaczęłam rozmawiać z lekarzem rodzinnym na temat mojej pracy w Fundacji, on powiedział, że łuszczyca to problem estetyczny. Jeśli mamy taką edukację wśród lekarzy rodzinnych, to nie wyobrażam sobie, żeby mogli oni kontynuować leczenie zalecone przez specjalistów – powiedziała Dagmara Samselska, prezes Unii Stowarzyszeń Chorych na Łuszczycę i ŁZS.
Obawy dotyczące leczenia biologicznego są w dużej mierze związane z małą świadomością na temat samej terapii. Wspólną potrzebą jest potrzeba edukacji lekarzy, jak i pacjentów odnośnie leczenia biologicznego. To wpłynie na liczbę włączanych pacjentów do programów lekowych. Ważne, by wraz z udostępnieniem świadczeń w opiece ambulatoryjnej szły zmiany w programach lekowych, co będzie umożliwiać płynne przechodzenie pacjentów z leczenia otwartego do szpitalnego i odwrotnie, w zależności od potrzeb klinicznych.
Koalicja „Recepta na Przyszłość” na rzecz dostępu do leczenia biologicznego udostępniła platformę dialogu między lekarzami oraz organizacjami pacjentów. Celem Koalicji jest identyfikacja barier oraz potrzeb w zakresie leczenia biologicznego i zaproponowanie wspólnie wypracowanych rozwiązań, które łączą te trzy obszary.
Działania koalicji są wspierane przez firmę Sandoz.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych