
Utwierdzimy pacjentów w przekonaniu, że bezpiecznie mogą zamieniać leki antywirusowe stosowane po przeszczepach – przekonuje Marcin Czech, wiceminister zdrowia.
Wraz z początkiem listopada w życie wejdzie nowa lista leków refundowanych. Pacjenci po przeszczepach obawiają się kolejnych podwyżek leków i konieczności stosowania tańszych odpowiedników.
Wiceminister Marcin Czech przekonywał w radiu RMF FM, że dostarczy dowodów, iż tańsze odpowiedniki są równie bezpieczne jak leki, które podrożały.
- Nasze stanowisko jest absolutnie identyczne jak to sprzed kilku tygodni. Pacjenci będą mieli utrzymane odpowiedniki w cenie ryczałtowej, czyli 3 złote i 20 groszy lub kilkuzłotowej – powiedział wiceminister.
Dodał: - Pochylę się nad argumentami farmakologów klinicznych po to, żeby utwierdzić pacjentów w przekonaniu, że bezpiecznie mogą zamieniać jedne leki na inne. I mówimy tutaj o lekach antywirusowych dla chorych po przeszczepach.
Z nieco większym dystansem do tej kwestii podchodzi dr Szymon Pawlak ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, który wskazuje, że w najgorszym przypadku tańszy odpowiednik drogiego leku może prowadzić do infekcji lub nawet do rozwoju nowotworu. - Równie dobrze zagrożenia może nie być w ogóle – twierdzi.
Lekarze podawanie tańszych zamienników nazywają eksperymentem związanym z tym, że są to najczęściej nowe preparaty.
- Obserwacja ich działania może odbyć się kosztem pacjentów. Czy zamienniki są w pełni bezpieczne okaże się pewnie najwcześniej za kilka miesięcy. Nie jesteśmy w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy te tańsze odpowiedniki są bezpieczne. Potrzebujemy do tego obserwacji pacjentów i doświadczenia w ich stosowaniu- dodaje doktor Pawlak.
Więcej: http://twojezdrowie.rmf24.pl/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych