Wiceminister Twardowski jeszcze raz przypomniał, że najbardziej korzystnym rozwiązaniem byłoby tradycyjne dostarczenie szczepionki do hurtowni i aptek, a nie dokonywanie rządowego zakupu. Przy tym pierwszym rozwiązaniu, to producent preparatu bierze główną odpowiedzialność m.in. za ewentualne działania niepożądane leku.

– Rozmowy w sprawie ewentualnego zakupu szczepionki mogą potrwać kilka dni. Mam przy sobie projekt umowy z producentem, w którym nadal są 22 punkty sporne. To główne one będą przedmiotem dalszych negocjacji – stwierdził Marek Twardowski.

Zaznaczył, że w rozmowach będą m.in. uczestniczyć resortowi eksperci, w tym prawnicy. – Jako osoba odpowiedzialna w resorcie zdrowia za politykę lekową państwa, muszę mieć gwarancję, że szczepionka jest w pełni bezpieczna, a firma przyjmie znaczną część odpowiedzialności za działania niepożądane tego leku. Ważna będzie też jego cena – dodał Marek Twardowski.