Nowe regulacje nie dotyczą leków już znajdujących się na rynku oraz leków stosowanych w chorobach rzadkich.

Koniec zasady „free drug pricing” w stosunku do nowych leków jest częścią pakietu antykryzysowego przygotowanego przez niemieckiego ministra zdrowia, Philippa Roeslera (nota bene urodzonego w Wietnamie, jako Khan Hooa). Celem reformy zdrowotnej jest uzyskanie oszczędności na poziomie 4 mld euro rocznie.

Efekt domina
Eksperci przewidują, że zmiany będą miały poważny wpływ na wytwórców farmaceutycznych w całej Europie. Niemcy są bowiem rynkiem referencyjnym do ustalania cen dla wielu państw.

Zgodnie z analizą IHS Global Insight, presja do obniżenia cen będzie odczuwalna m.in. w Austrii, Belgii, Finlandii, Francji, Grecji, na Węgrzech, w Irlandii, Luksemburgu, Holandii, Norwegii, Słowacji, Słowenii i Szwajcarii. Może się też rozszerzyć na inne kraje, które przyjmują metodologię ustalania cen referencyjnych na podstawie cen z przynajmniej jednego z wyżej  wymienionych państw.

Branża farmaceutyczna argumentuje, że błędem jest wprowadzenie zasady negocjacji z Gesetzliche Krankenkasse (GKV), który tworzą wszystkie państwowe fundusze ubezpieczeniowe. Wytwórcy woleliby negocjować z każdym funduszem indywidualnie. Ich zdaniem, proponowane rozwiązanie wprowadza monopol, zamiast wzrost konkurencyjności, co zapowiadała koalicja rządowa.  

Obecnie ok. 85 proc. Niemców jest ubezpieczonych w GKV. W ramach ustawowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych wydano w ubiegłym roku na leki 32 mld euro. Oznacza to wzrost o 5,3% w stosunku do 2009 roku. Największy wzrost wartości (8,9%) odnotowano na refundacji leków znajdujących się poza systemem cen referencyjnych. GKV ma już 11 mld euro deficytu.

Źródło: The German value-price model, International Federation of Pharmaceutical Wholesalers, vol. 17, no.22, www.ifpw.com