
Naczelna Rada Aptekarska uważa, że należy ukrócić niezgodną z prawem praktykę szczepień nieobowiązkowych z wykorzystaniem szczepionek zakupionych przez przychodnie i gabinety lekarskie.
To pacjent powinien wykupić w aptece zaordynowany specyfik i pójść z nim na zastrzyk.
Takie stanowisko przedstawiła Janina Pawłowska, koordynator departamentu farmacji szpitalnej NRA. Uważa, że w aptekach są lepsze warunki do przechowywania leków niż w przychodniach.
Ale przychodnie zwracają uwagę, że większym zagrożeniem jest zakup szczepionek i przewożenie ich przez pacjentów. "Dziennik Gazeta Prawna" przywołuje przykład grupy Lux-Med, która odmawia szczepienia przyniesionymi preparatami.
Dlaczego? Bo większość szczepionek musi być przechowywana i transportowana w temperaturze od 2 do 8 stopni Celsjusza. A nie wiadomo, czy pacjent nie przemroził preparatu w lodówce albo nie przegrzał. Poza tym przychodnie kupują szczepionki hurtowo, dlatego mogą zaoferować niższe ceny.
Co na to Naczelna Rada Aptekarska? Prezes Grzegorz Kucharewicz zna przypadki kupowania przez pacjentów szczepionek w aptekach mieszczących się tuż obok gabinetów zabiegowych, w jednym budynku. Mówi nam, że pielęgniarki nawet w takich sytuacjach nie chcą zrobić zastrzyku i proponują specyfiki kupione przez przychodnie. Chodzi bowiem o pieniądze.
Kucharewicz tłumaczy, że inspekcja farmaceutyczna sprawdza, czy apteki mają warunki do przechowywania szczepionek. Natomiast inne podmioty, w tym gabinety lekarskie, takiej gwarancji dać nie mogą.
- Tylko apteki są odpowiednim miejscem do przechowywania i sprzedawania leków - podkreśla prezes NRA i zaznacza, że przychodnie i gabinety nie mogą się zajmować dystrybucją szczepionek.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych