
Lekarze ze województwa śląskiego nie za bardzo wiedzą, po co NFZ wysyła im pisma z informacją o wartości leków refundowanych, które zaordynowali w konkretnym miesiącu. Kwota zestawiana jest ze średnią miesięczną dla danej specjalności. Zdaniem lekarzy płatnik w ten sposób wywiera nacisk na sposób udzielania świadczeń, sugerując pośrednio, aby nie wydawali za dużo.
Niektórzy lekarze dowiedzieli się z listów NFZ, że przekroczyli średnią dla swojej specjalności o kilkaset procent. Są zaniepokojeni, ponieważ mają wrażenie, że Fundusz grozi im, by nie szafowali drogimi lekami.
Płatnik naciska na lekarzy
- Lekarze słusznie obawiają się, że podobne pisma mogą posłużyć do negatywnej oceny ich pracy i są nieuzasadnioną próbą wywarcia nacisku na sposób udzielania świadczeń medycznych, za które ponoszą pełną odpowiedzialność zawodową - czytamy w piśmie z 7 kwietnia, wystosowanym przez Jacka Kozakiewicza, prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach, do dyrektora Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ Zygmunta Klosy.
Śląscy lekarze wnioskują, że korespondencyjna akcja NFZ to próba "przerzucania odpowiedzialności na lekarzy za niewydolność permanentnie niedofinansowanego i niedookreślonego systemu opieki zdrowotnej”. Przy okazji wskazują na koszty opłat pocztowych.
Akcja polegająca na wyliczaniu średniej miesięcznej dla każdej specjalności medycznej i informowaniu lekarzy, których recepty przekraczają średnią, ma być docelowo prowadzona w we wszystkich oddziałach NFZ.
Jacek Kopocz, rzecznik Śląskiego OW NFZ, przypomina, że podobne działania, lecz w mniejszej skali, jego Oddział podejmował już w poprzednich latach. Tym razem jednak korespondencję wysłano do większej grupy - 4 300 lekarzy spośród 20 tys. pracujących na Śląsku.
- Podczas poprzednich akcji pewne nieprawidłowości zostały uchwycone. Wyszły na jaw, gdy lekarz otrzymywał od nas informację o wartości leków refundowanych, które przepisał. Gdy nie zgadzał się z naszymi wyliczeniami, był to czytelny sygnał, że coś jest nie tak. Niejednokrotnie ujawniano dzięki temu przestępstwa - wyjaśnia nam Kopocz.
Kuriozalne wyliczenia
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych