
Apteczne punkty na wsiach czują się zagrożone. Protesty zapowiadają aptekarze i mieszkańcy.
– Na razie mamy zapasy podstawowych leków na przeziębienia, które można też kupić bez recepty, typu gripex, ale hurtownie już odmawiają nam jego wydania. Nie wiem, co odpowiem klientom, którzy będą pytać o farmaceutyki reklamowane w mediach, a w aptece niedostępne – przyznaje w rozmowie z Polską Dziennikiem Bałtyckim Bogumiła Jankowska, kierownik punktu aptecznego w Kamienicy Szlacheckiej, w powiecie kartuskim.
Wprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia rozporządzenie z listą leków, które nie mogą być sprzedawane, budzi niepokój także wśród mieszkańców. Ludzie boją się o przyszłość funkcjonującego na wsi od 8 lat punktu aptecznego. Tworzą specjalną listę protestacyjną, na której podpisało się już 300 osób.
Aptekarze w całej Polsce przygotowują listy i petycje do Ministerstwa Zdrowia. W Łodzi powstała Izba Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek, która przygotowuje skargę na ministerialne rozporządzenie do Trybunału Konstytucyjnego.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych