Oba narzędzia mogą być niezwykle przydatne i bardzo potrzebne w określonych sytuacjach. Podobnie jak nóż, raport może być równie „ostry”, a nawet niebezpieczny, szczególnie jeśli przygotuje się go niewłaściwie lub użyje niezgodnie z przeznaczeniem – usłyszeli uczestnicy konferencji pt. „Ocena technologii medycznych (HTA), a kluczowe decyzje w ochronie zdrowia" (Warszawa, 22 marca br.).

Koszty leczenia to kwestia etyczna 
Przypomnijmy: wniosek refundacyjny dla leku innowacyjnego musi być uzupełniony o raport oceny technologii medycznych (HTA, ang. health technology assessment) opisujący m.in. wpływ leku na budżet NFZ. Analizą treści tego dokumentu zajmuje się rządowa Agencja Oceny Technologii Medycznych. Działająca od 2005 roku instytucja gromadzi, udostępnia i upowszechnia informacje o ocenach procedur medycznych dokonywanych w Polsce i innych krajach.  

Zdaniem Jachimowicza, lekarze coraz częściej zwracają uwagę na aspekt ekonomiczny podejmowanych przez siebie decyzji: - Ordynacja lekarska wiąże się z wydawaniem publicznych pieniędzy, czynnością dość odpowiedzialną, dlatego koszty leczenia to dziś w znacznej mierze kwestia etyczna. Informacje z obszaru HTA będą miały w przyszłości coraz większe znaczenie, gdyż ich rola w określaniu, ile pieniędzy płatnik może przeznaczyć na daną technologię, jest niekwestionowana - uważa ekspert, absolwent Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania w Warszawie.  

Jak wykonać raport
Na ocenę technologii medycznych składają się analizy efektywności klinicznej, ekspertyzy farmakoekonomiczne oraz analizy wpływu refundacji danej technologii na budżet Narodowego Funduszu Zdrowia. Raporty HTA wywierają coraz większy wpływ na decyzje podejmowane w zakresie refundacji technologii medycznych. Pod warunkiem jednak, że poziom ich przygotowania nie budzi żadnych wątpliwości.