Aptekarze informują o wzmożonej okresowo sprzedaży leków OTC, co wcale nie jest efektem większej zachorowalności. Zawarte w niektórych lekach OTC substancje psychoaktywne są stosowane w innych celach, np. służą młodzieży jako „pomoc“ w nauce w czasie sesji.
Pojawiają się sugestie, by przesunąć te leki do kategorii leków na receptę. Jednak by coś zakazać, trzeba wpierw mieć wiedzę i określić: co, jak, gdzie i dlaczego. Tej wiedzy nie mamy i jak mówi dr Piotr Burda, konsultant krajowy ds. toksykologii klinicznej, wydaje się, że decydenci ochrony zdrowia nie są zainteresowani, aby ją posiadać.
System zbierania danych, monitorowania rynku zdrowia, obserwowanie tendencji, jest normą w innych krajach. W USA przypadki zatruć substancjami chemicznymi, w tym produktami farmaceutycznymi są odnotowywane co do jednego (przynajmniej te zgłoszone). Podobnie działają ośrodki kontroli i monitorowania zatruć na świecie. Dane są przetwarzane i w efekcie wiadomo, co się dzieje na rynku leków oraz wszelkich innych substancji chemicznych: zauważalny jest wzrost sprzedawalności określonych produktów i wzrost zatruć tymi produktami.
W Polsce nie ma systemu kontroli ani monitorowania ostrych zatruć i nikt z resortu zdrowia wydaje się nie zauważać, że taki system jest potrzebny. - To nie jest tylko kwestia satystyki, ile osób zażywa dane leki, czy do ilu zatruć dochodzi, ale także jakie są tego skutki. Jeśli zaobserwujemy wzmożony wzrost sprzedaży np. leków OTC zawierających substancje psychoaktywne, w systemie ochrony zdrowia powinien pojawić się alert. Hipotetycznie można wysnuć wnioski, że w grupie młodzieży w wieku 16-18 lat nastąpił wzrost stosowania danego środka. Jeśli młodzież go nadużywa, powstaje ryzyko uzależnienia – wyjaśnia dr Piotr Burda.
Nawet jeśli pacjent trafia na odtrucie, po wyleczeniu znika z pola widzenia systemu. Dane na ten temat to jest ogromny materiał kliniczny, psychologiczny, i socjologiczny – wiedza na temat tego co się dzieje na rynku zatruć lekami czy produktami gospodarstwa domowego. Bez takiej wiedzy nie zapobiegnie się kolejnym zdarzeniom.
Brak informacji uderza też w środowisko medyczne. - Prowadzone są przynajmniej dwie sprawy sądowe, gdy lekarz nie rozpoznał zatrucia, co zakończyło się tragicznie dla pacjenta. Nie wiemy też, ile osób z tego powodu umiera – przypomina dr Burda.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych