Dotychczas mowa była o trzech szczepionkach, które dopuściła do obrotu Europejska Agencja Rejestracji Leków (EMEA). Dwie kolejne są zarejestrowane na razie tylko na rynkach lokalnych, jak np. węgierski Fluval – informuje Gazeta Wyborcza.

Kiedy mogą się zakończyć negocjacje z firmami farmaceutycznymi? – Nie znamy takich terminów – odpowiada Piotr Olechno, rzecznik resortu zdrowia.

Od dwóch tygodni Ministerstwo Zdrowia uzasadnia, dlaczego nie kupuje szczepionki, którą mają już inne europejskie kraje: – Musimy być ostrożni, bo produkt jest niesprawdzony. Nie było czasu na pełne testy i boimy się ewentualnych skutków ubocznych – powtarza Ewa Kopacz.

W wywiadzie dla RMF FM pytana, czy ewentualna obniżka ceny przekonałaby ministra zdrowia do zakupu szczepionek, powiedziała, że zakup nie jest kwestią ceny, tylko bezpieczeństwa.

Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że szczepionki powinny pojawić się na początku przyszłego roku i że są na nie pieniądze.

– Jak się ma większą paletę możliwości, to jest inna argumentacja i szansa również na obniżanie ceny. Kiedy mamy trzech monopolistów na rynku, w sytuacji gdy nie zgadzają się, by szczepionka była dostępna w aptekach i hurtowniach, mogą dyktować warunki. Ale tu im trochę te szyki pokrzyżujemy – mówił o negocjacjach z firmami w Radiu RMF FM.