Terapia inicjująca w RZS: oszczędności czy nieudane pseudo-porozumienie?

POLITYKA LEKOWA

Autor: Luiza Jakubiak/rynekaptek.pl   15-07-2010, 16:20

Terapia inicjująca w RZS: oszczędności czy nieudane pseudo-porozumienie? Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Terapia inicjująca w leczeniu RZS, zdaniem resortu i płatnika, to najlepszy sposób na wyłonienie najtańszej terapii. Jednak eksperci oceniają, że to złe rozwiązanie, na którym płatnik nie oszczędza, a ponadto nie ma kontroli nad realizacją programu.

– Należałoby sprawdzić zasady, na jakich wybierano poszczególne terapie inicjujące, żeby raz na zawsze wyjaśnić poszczególne wybory inicjatora, wskazać kto miał dostęp do złożonych ofert, dlaczego po złożeniu ofert następowała dogrywka w postaci składania kolejnych ofert? – pyta mecenas Katarzyna Bondaryk.

Również zdaniem Piotra Rykowskiego, eksperta rynku farmaceutycznego, przy wyłanianiu terapii inicjującej nie odbył się żaden przetarg, nieznane były kryteria wyboru oferenta, skład komisji, procedura odwoławcza, nieznane są do tej pory oficjalne dane dotyczące realnych nakładów poniesionych na terapię inicjującą realizowaną do końca 2009 roku ani efektywność prowadzonego leczenia.

Jednak zdaniem NFZ, zasady wyłaniania terapii są transparentne, a „zarzut dotyczący braku nadzoru nad realizacją programu jest bezzasadny“: – Zasady wyboru terapii inicjującej są jasne i zostały określone w rozporządzeniu ministra zdrowia.

O terapii inicjującej
Od kilku lat funkcjonuje program leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów i młodzieńczego idiopatycznego zapalenia stawów o przebiegu agresywnym. Przepisy wprowadziły do niego niespotykaną w innych programach terapeutycznych tzw. terapię inicjującą.

Zdaniem ustawodawcy, terapia inicjująca to najmniej kosztowna z punktu widzenia płatnika publicznego technologia medyczna (biorąc pod uwagę koszty podania, ilość podań, wymaganą dawkę, koszt pojedynczej dawki oraz koszt utylizacji niewykorzystanej części leku ponoszony przez świadczeniodawców). Terapia ta jest wskazywana w komunikacie Ministra Zdrowia raz na 6 miesięcy, po negocjacjach cenowych z podmiotami odpowiedzialnymi.

– Przepisy te w swojej istocie zapewniają monopol jednej firmie farmaceutycznej na stosowanie jej leku biologicznego w reumatologii. Jedynym argumentem za wprowadzeniem tych kontrowersyjnych regulacji jest rzekoma oszczędność dla płatnika – uważa Piotr Rykowski.

Jego zdaniem, terapia inicjująca jest niezgodna z obowiązującym prawem i tak naprawdę płatnik nie ma możliwości zagwarantowania sobie i świadczeniodawcy wykonania ustaleń zawartych między MZ a podmiotem wyłonionym, jako donor tej terapii:
comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH