Solidarnie, utylitarnie, egalitarnie…
- Czy to wystarczy, by rozwiązać problem finansowania drogich leków na choroby rzadkie? Jeśli przyjmiemy teorię utylitaryzmu, to wszystkie leki sieroce "wypadają" za burtę. Rachunek ekonomiczny nie pozostawia miejsca na współczucie - mówi prof. Szawarski.

Jego zdaniem, egalitaryzm wcale nie jest lepszym rozwiązaniem: Jeśli każdy ma równe prawo do opieki zdrowotnej, to oznacza, że każdy ma prawo do pewnego minimum. Pytanie: kto, w jaki sposób i ze względu na jakie wartości ustala to minimum i czy do tego minimum "wrzucimy" również choroby ultra rzadkie.

Etyka solidarności także nie daje nam możliwości wyłonienia procedur podejmowania decyzji moralnych. Nie da się być solidarnym ze wszystkimi. Trzeba dokonać hierarchii ważności. Zawsze będą istniały grupy rywalizujące o naszą solidarność i trzeba będzie dokonywać wyboru, komu przydzielić ograniczoną pulę pieniędzy. Przekazanie ich jednej grupie oznacza zabranie ich innym.

- Żaden system moralny nie dostarcza obecnie rozwiązania zgodnego z naszym poczuciem sprawiedliwości. Cokolwiek wybierzemy, będzie nas dręczył moralny kac – stwierdza prof. Szawarski.

Z konferencji "Ocena technologii medycznych (HTA) a kluczowe decyzje w ochronie zdrowia" (Warszawa, 22 marca br.).