
Ministerstwo Zdrowia odmówiło sfinansowania szczepień przeciw zakażeniom HPV. Coraz częściej o ich zakupie decydują samorządy.
Przedstawiciele firm farmaceutycznych znaleźli sprzymierzeńców wśród radnych. Niektórzy z nich wprost przyznają, że spotykali się z przedstawicielami firm farmaceutycznych. Inni zaś twierdzą, że wiedzę na temat szczepionek czerpali z... internetu.
We Wronkach przeciwko wydaniu pieniędzy na szczepionki był burmistrz Mirosław Wieczór. Przegrał batalię z inicjatywą Waldemara Jarysza, który uważa, że warto wydać 150 tys. w tym roku na szczepienia przeciw HPV.
W stolicy Wielkopolski to również radni zabiegali o zakup szczepionek przeciwko HPV. Inicjatorami akcji byli dwaj rajcy poznańskiej Platformy Obywatelskiej i jednocześnie lekarze: Marek Karczewski i Sławomir Smól. Pierwszy jest chirurgiem transplantologiem, drugi neurochirurgiem. Karczewski przyznaje, że w swojej przychodni sprzedaje szczepionki przeciwko HPV na komercyjnych zasadach. Jednak wielkiego zainteresowania nimi nie ma. Może dlatego, że koszt trzech dawek szczepionki to wydatek około 1200 złotych
– Państwa nie stać nie zakup szczepionki. A czy stać miasto Poznań? Tego nie wiem. Na pewno jednak warto je stosować, bo zawsze lepiej zapobiegać rakowi niż potem wycinać kobiecie macicę – stwierdza radny Karczewski.
Poznań okazał się być podobnego zdania i wyłożyło 2,7 mln zł na zakup kontrowersyjnej szczepionki. W akcję zaangażowało się między innymi także poznańskie Starostwo Powiatowe. W zeszłym roku wydało pół miliona złotych, w bieżącym, dwa razy więcej. W Polsce pojawia się obecnie coraz więcej głosów krytycznych przeciwko szczepionkom na HPV. Zdaniem dr Grzegorza Madeja z Krakowa sposób prowadzenia kampanii szczepień przeciwko HPV za niewłaściwy i niemoralny, a szczepionki „nie do końca sprawdzone”. Uważa, że bazuje się na strachu i niewiedzy.
Więcej na www.gloswielkopolski.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych