
Półtora miliona polskich pacjentów może mieć problem z zakupem Clexane. W wielu aptekach w kraju nie ma wystarczającej ilości popularnego leku przeciwko zakrzepom – podało radio TOK FM.
Clexane to refundowany w Polsce lek stosowany u osób mających kłopoty z krążeniem. Podawany jest profilaktycznie chorym w okresie okołooperacyjnym, unieruchomionym przez dłuższy czas, narażonym na zatory, niedokrwistość czy martwicę. Pacjenci mają duże problemy, by od ręki kupić całą dawkę przepisaną przez lekarza, potrzebną na kurację.
Najgorzej zaopatrzone apteki w Clexane są w województwach Białostockim i Lubelskim.
Producentem leku jest największy koncern farmaceutyczny w Europie - Sanofi-Aventis. O kłopotach z dostawami Clexane było już głośno pod koniec zeszłego roku. Lek był bez ograniczeń dostępny tylko w jednej hurtowni w kraju należącej do producenta, która sprzedawała go do 900 aptek, z którymi miała podpisaną umowę. Wtedy przedstawiciele Sanofi-Aventis przyznawali, że celowo wprowadzili reglamentację ze względu na eksport równoległy do Niemiec. Później koncern wycofał się z tego tłumaczenia.
Z powodu braku odpowiednio dużej ilości leku dostarczanego na nasz rynek, Śląska Izba Aptekarska postanowiła skierować skargę na firmę do Komisji Europejskiej. Sprawę od pół roku bada także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Sprawę chce wyjaśnić Ministerstwo Zdrowia z producentem i spróbować go przekonać do wypuszczania na rynek większej ilości Clexane. To może się jednak okazać trudne, gdyż resort zdrowia może tylko grozić palcem, bo nie ma instrumentów, które zmusiłyby koncern do podjęcia takich kroków.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych