
Pracownica jednej z aptek we Wrocławiu wydała pacjentce cztery razy silniejszą dawkę leku, która mogła spowodować poważne działania niepożądane. O pomoc w odnalezieniu chorej zwróciła się do gorzowskiej policji, bo tu mieszka chora realizująca receptę.
Dyżurny z I Komisariatu Policji w Gorzowie odebrał połączenie z Wrocławia. Kobieta przedstawiła się jako pracownica apteki, w której doszło do pomyłki.
- Przekazała, że została tam zrealizowana recepta, ale mieszkance Gorzowa nie wydano właściwego leku. Pracownica zorientowała się dopiero po jakimś czasie. Nie mogła skontaktować się z córką pacjentki, która była w aptece, dlatego o pomoc zwróciła się do gorzowskiej policji - opowiada portalowi gorzowianim.com Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Tabletka, którą wydano miała około cztery razy silniejszą dawkę niż zapisana i mogła wywołać niepożądane działanie.
Policjanci zgłoszenie potraktowali poważnie. Po długich poszukiwaniach zdobyli numer telefonu do córki kobiety i poinformowali o całej sytuacji. Ta szybko zadzwoniła do matki, bo leki miały zostać już jej przekazane.
Dzięki szybkiemu działaniu gorzowskiej policjantów i w porę przekazanej informacji, kobieta nie zdążyła zażyć leków.
Więcej: http://gorzowianin.com/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych