
Lekarze alarmują - w gabinetach kosmetycznych wdrażane są zabiegi, które coraz częściej przypominają świadczenie medyczne. Dziś w takim miejscu pobierana jest nawet krew klienta do zabiegów na osoczu bogatopłytkowym.
Lekarze apelują o regulację świadczeń jakie mogą być realizowane w gabinetach kosmetycznych. Zwracają uwagę, że obecnie powszechnie wykonuje się w nich takie zabiegi, które powinny być realizowane przez lekarzy jak wstrzykiwanie klientkom botoksu, wypełnianie zmarszczek kwasem hialuronowym czy usuwanie brodawek.
Dermatolodzy zwracają uwagę, że coraz częściej trafiają do nich pacjenci z powikłaniami po zabiegach wykonanych w gabinetach kosmetycznych.
Dlatego domagają się prawnego uregulowania spraw związanych z kosmetologią. Zaznaczają jednocześnie, że pośrednio przyczyniają się do tego sami lekarze, którzy szkolą kosmetologów w zabiegach inwazyjnych na różnych kursach, wystawiają im certyfikaty, nawet unijne, oraz udostępniają im preparaty i leki, których kosmetolog nie mógłby kupić, gdyż są one zarejestrowane na listach leków, które może ordynować tylko lekarz.
Naczelna Rada Lekarska wystosowała apel do ministra zdrowia, w którym sygnalizuje problem i zwraca uwagę na potrzebę podjęcia prac legislacyjnych, mających na celu uregulowanie zasad udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej. W opinii członków NRL, powinni ich udzielać wyłącznie osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje (tj. lekarze i lekarze dentyści), co jest gwarancją wysokiego poziomu, jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń.
Zdaniem lekarzy niezależnie od kwalifikacji i umiejętności kosmetyczka czy kosmetolog nie powinien wykonywać zabiegów inwazyjnych.
Więcej: www.gazetalekarska.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych