Prowadzone przez Polaków sklepy z dopalaczami pojawiły się w czeskim Cieszynie jesienią zeszłego roku. Przeniosły się tam, gdy w Polsce przeprowadzono akcję antydopalaczową. Teraz zamknięto ostatni z nich.
W styczniu władze czeskiego Cieszyna zaczęły bić na alarm, ale - podobnie jak w Polsce - urzędnicy tłumaczyli, że prawo nie daje im żadnych narzędzi do walki z tym zjawiskiem.
W marcu czeski rząd poparł wprowadzenie zakazu sprzedaży 30 substancji, które były składnikami dopalaczy. Projekt w trybie przyśpieszonym został złożony przez przedstawicieli wszystkich partii politycznych i trafił pod obrady parlamentu. Zanim jeszcze wszedł w życie, głośno było o akcji policji, w czasie której w czeskim Cieszynie zlikwidowano fabrykę środków psychotropowych.
Zakaz sprzedaży substancji psychoaktywnych wszedł w Czechach w życie 22 kwietnia. Dzięki temu policja w czeskim Cieszynie mogła zamknąć sklepy z dopalaczami. Czesi nie mają złudzeń, że to koniec walki. Producenci będą używali substancji, które nie znalazły się na liście tych zakazanych.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych