Podczas niedawnej sesji rady powiatu działdowskiego, przewinął się problem dyżurów aptek. Wywołał go jeden z radnych, stawiając pytanie rady prawnemu, jak to jest z tymi dyżurami. Radny przywołał przykład Lidzbarka. Jest tam sześć aptek. Dwie z nich są własnością jednej osoby. I ten osobnik stwierdził, że nie będzie pełnił dyżurów nocnych. Po takie zapowiedzi, właściciele pozostałych czterech aptek powiedzieli, że jeżeli on nie będzie pełnił dyżurów nocnych, to oni też tego nie będą robili.

- Zaczyna tworzyć się problem, wiem, że ze strony starostwa poszło pismo z zapytaniem do burmistrza Lidzbarka, czy dyżury nocne aptek są w ogóle konieczne i potrzebne. Ja uważam jako obywatel, że apteki powinny te dyżury indywidualnie po kolei według ustalonego porządku te dyżury nocne pełnić - ocenia radny.

"Kwestie niezależne od nas"
- Zgodnie z przepisami prawa my tylko podejmujemy uchwałę odnośnie godzin pracy aptek. Ale kwestie związane z tym czy dana apteka będzie pełnić dyżury czy nie będzie pełnić, należy już do Izby Aptekarskiej i kwestie tego typu to są niezwiązane od nas. My uzgadniamy tylko ten stan rzeczy z poszczególnymi wójtami, burmistrzami - ocenił radca prawny powiatu, Jarosław Chiliński.

Wtedy odezwał się wicestarosta, Marian Brandt, przywołując przepisy ustawy Prawo farmaceutyczne oraz fakt, że rada przygotowała taki harmonogram, z pozytywnym zaopiniowaniem przez wszystkich burmistrzów i wójtów powiatu. - Jedynie Okręgowa Izba Aptekarska wniosła sprzeciw i wydała opinię negatywną. Niestety my w stosunku do tego sprzeciwu i odmowy wypełnienia obowiązku ustawowego poinformowaliśmy Izbę Lekarską oraz Nadzór Farmaceutyczny - dodał wicestarosta.

Starosta Działdowski, Marian Janicki, dodał, że to "Nadzór Farmaceutyczny ma narzędzia prawne, że jeżeli stwierdzi, że brak takich dyżurów zagraża życiu i zdrowiu, to ma wymienione w swojej ustawie, jakie konsekwencje może wobec aptekarza, który odmawia pełnienia dyżuru, np. zawiesić koncesję".