
Farmaceuta, który podczas dyżuru w aptece w Żmigrodzie był pod wpływem alkoholu, może trafić do aresztu. Prawdopodobnie zostanie też ukarany grzywną.
O tym, że pijany aptekarz sprzedaje leki, poinformował policję jeden z klientów apteki. W trakcie badania alkomatem okazało się, że mężczyzna miał blisko 4 promile alkoholu we krwi. Na szczęcie nie wydał w tym czasie żadnych leków na receptę.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych