Dyżury aptek: nadmierne sankcje i ryzyko utknięcia w przewlekłym procedowaniu ustawy refundacyjnej

PRAWO

Autor: Magazyn Aptekarski   22-07-2021, 08:25

Dyżury aptek: nadmierne sankcje i ryzyko utknięcia w przewlekłym procedowaniu ustawy refundacyjnej Pojawienie się sankcji w projekcie, dowodzi więc nieustającej chęci poszukiwania kija na farmaceutów, zwłaszcza, że zaproponowane sankcje są drastyczne - mówi Mariusz Politowicz (fot. LJ)

Procedowanie nowelizacji ustawy refundacyjnej może się wydłużać, więc jej  część dotycząca dyżurów aptek mogłaby zostać przeniesiona do oddzielnego postępowania - uważa Mariusz Politowicz.

Ministerstwo Zdrowia zaproponowało zmiany w zakresie dyżurów aptek. Farmaceuci są za proponowanymi zmianami, jednak zwracają uwagę na nieproporcjonalność planowanych sankcji.

- Dyżurowanie ma być dobrowolne, jednak tym, którzy się go podejmą, ale nie będą dyżurować, grozi nie utrata przychodu, ale kara w postaci zwrotu półrocznych przychodów za dyżury - ocenia mgr farm. Mariusz Politowicz w artykule w "Magazynie Aptekarskim".

- Po początkowym zaskoczeniu treścią proponowanych zmian, oceniam go dobrze, ale z zastrzeżeniami. Skąd to zaskoczenie? To była emocjonalna reakcja na fragment poświęcony sankcjom na nierealizowanie dyżurów.– mówi Mariusz Politowicz, który z ramienia NRA zajmuje się od lat problemem dyżurów.

Pojawienie się sankcji w projekcie, dowodzi więc nieustającej chęci poszukiwania kija na farmaceutów, zwłaszcza, że zaproponowane sankcje są drastyczne.

Ustęp 19 artykułu 94, który ma stanowić integralną część ustawy mówi o tym, że w przypadku stwierdzenia uchylania się od dyżurowania, apteka ma zwrócić do NFZ równowartość środków uzyskanych z tytułu dyżurowania w ciągu poprzednich 6 miesięcy.

Jak to może wyglądać w praktyce: - Jeśli zdecydowała się dyżurować przez 100 dni po dwie godziny i otrzymała od NFZ wynagrodzenie z tego tytułu, będzie musiała oddać brutto kwotę rzędu 20 tys. zł - opisuje farmaceuta.

- Proponowana sankcja jest więc nadmierna i to bardzo. Ktoś, kto uczciwie dyżurował przez pół roku, nawet za jedno niezawinione uchybienie ma być drastycznie ukarany. W uzasadnieniu do projektu napisano, że kara ta ma dawać efekt dyscyplinujący, ale obawiam się, że może działać mrożąco. W aptekach są duże rotacje pracowników, ludziom przydarzają się wypadki i choroby, są urlopy, jest pandemia - ocenia.

Zwraca też uwagę, że w razie stwierdzenia, że z powodu braku pracowników mogących w aptece dyżurować (lub z jakiegokolwiek innego powodu, w tym i likwidacji apteki), nie bardzo też wiadomo, jak apteka mogłaby zerwać umowę o dyżurowanie. Bo – i to jest rozwiązanie którego oczekiwali farmaceuci – dyżury mają być dobrowolne, sprawowane na podstawie umowy z NFZ.

Ocenia też możliwości procedowania nowelizacji ustawy refundacyjnej.

- Projekt tej ustawy jest obszerny i skomplikowany. Oddziaływać będzie na wiele podmiotów, które już dziś sygnalizują, że odnoszą się do niego bardzo krytycznie. Oznaczać to może długą ścieżkę legislacyjną, która odwlecze wejście w życie nowych przepisów o dyżurach. Mogę też sobie wyobrazić sytuację, że z powyższych powodów omawiana część dotycząca dyżurów zostanie przeniesiona do oddzielnego postępowania, by ją uchwalić na przykład przed corocznym procedowaniem dyżurowych uchwał rad powiatu - dodaje.

Więcej: https://aptekarski.com/

 

Podobał się artykuł? Podziel się!
comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH