
Sfałszowane farmaceutyki z przemytu i nielegalnej produkcji. Coraz częściej zajmują się tym rodzime gangi. Nielegalne leki z gangsterskich fabryk i przemytu są rozprowadzane głównie przez internet, do aptek nie trafiają.
Sterydy, anaboliki, podrobione leki na potencję, a nawet rzekomo najnowszej generacji preparaty "leczące" nowotwory - te medykamenty trafiają na czarny rynek i coraz częściej przechwytują je funkcjonariusze służb zwalczających przestępczość. Funkcjonariusze przyznają, że w przemyt i nielegalną produkcję sfałszowanych farmaceutyków coraz mocnej angażują się zorganizowane gangi - czytamy w środowej "Rz".
Jak podaje gazeta, najbardziej spektakularny przypadek to rozbita jesienią 2016 roku pod Bydgoszczą największa na świecie nielegalna fabryka podrabianych anabolików i leków na potencję.
W gazecie wskazano, że nie ma kompleksowych statystyk dotyczących ilości nielegalnych farmaceutyków przejętych przez służby.
- Szacunki mówią, że wartość rynku nielegalnych leków sięga ok. 100 mln zł rocznie. W legalnym obrocie znajduje się ok. 1-2 proc. podróbek - mówi cytowany przez "Rz" rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego Paweł Trzciński.
Jednak skala "podróbek" w obrocie jest dużo większa, bo nielegalne leki z gangsterskich fabryk i przemytu są rozprowadzane głównie przez internet, do aptek nie trafiają - czytamy.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych