
500 opakowań dopalaczy przejęli katowiccy policjanci po kontroli w trzech sklepach w mieście, w których sprzedawane były te specyfiki. Przejęte środki zostaną poddane szczegółowej analizie laboratoryjnej - podał 12 czerwca zespół prasowy śląskiej policji.
Katowiccy policjanci z wydziału antynarkotykowego weryfikują i sprawdzają informacje o miejscach, gdzie rozprowadzane są dopalacze. W miniony piątek z udziałem pracowników sanepidu skontrolowali punkty, gdzie już wcześniej handlowano tymi środkami.
W dwóch sklepach zabezpieczyli 369 opakowań substancji psychoaktywnych o różnych nazwach. Według wstępnej oceny, mogą one powodować zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.
W kolejnym sklepie w centrum miasta policjanci znaleźli 131 sztuk opakowań dopalaczy. Przejęte specyfiki zostaną poddane analizie w laboratorium, celem określenia dokładnego składu tych substancji. Od wyników analizy będzie zależało dalsze postępowanie w tej sprawie - podała policja.
Walka z handlem dopalaczami jest niezwykle trudna.
Mimo zamykania sklepów z dopalaczami i prób ograniczania dostępności do tych specyfików, w dłuższej perspektywie walka z tym zjawiskiem okazała się nieskuteczna - wskazuje NIK w opublikowanym w czerwcu raporcie. Według Izby świadczy o tym liczba zatruć; w 2011 r. było ich 176, w 2015 r. - ponad 7 tys.
Jak czytamy w raporcie, rozwiązania prawne nakładające na Państwową Inspekcję Sanitarną obowiązek przeciwdziałania wytwarzaniu i wprowadzaniu do obrotu dopalaczy - przy zastosowaniu norm prawa administracyjnego - nie były skuteczne.
Barierą okazała się m.in. długotrwała i obwarowana licznymi wymogami procedura administracyjna. Jako przykład podano sprawę prowadzoną przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Łodzi, gdzie od daty przeprowadzanie kontroli u handlarza dopalaczami do ostatniej czynności upłynęły blisko cztery lata.
Izba zwróciła jednak uwagę, że mimo wszystkich trudności, także finansowych, inspektorzy sanitarni w latach 2011-16 przeprowadzili blisko 5 tys. kontroli, w wyniku których zabezpieczono nieco ponad 200 tys. produktów. Wydano też ponad 1,7 tys. decyzji dotyczących wstrzymania wprowadzenia do obrotu podejrzanych produktów.
W raporcie wykazano, że w walce z dopalaczami nie pomogły też nakładane kary. Ich skuteczność - jak podkreślono - była "bardzo niska", co w ocenie kontrolerów skutkowało "rzeczywistą bezkarnością podmiotów zajmujących się tym nielegalnym procederem".
"Inspektorzy objęci kontrolą NIK nałożyli kary w wysokości 13 mln zł, z czego wyegzekwowano zaledwie niespełna 5 proc. (0,6 mln zł). Łącznie w całym kraju organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej w latach 2010-2016 wymierzyły blisko 65 mln zł kar, jednak do budżetu państwa wpłynęło zaledwie 1,8 mln zł (3 proc.)" - wskazano.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych