Główny Inspektor Farmaceutyczny uznał za reklamę produktu leczniczego sformułowania zawarte w sztuce teatralnej. Twórcy sztuki dokonali już zmian w scenariuszu. A my pytamy o granice zgodnego z prawem przekazu reklamowego.
GIFnakazał właścicielowi „Teatru Kamienica”, Emilianowi Kamińskiemu zaprzestanie prowadzenia niezgodnej z obowiązującymi przepisami reklamy produktu leczniczego Acard, polegającej na zamieszczeniu w scenariuszu sztuki „i tak Cię kocham“ sformułowania „A na serce Akard (Acard) niech pamięta“. Dodatkowo GIF zważa, że producent leku był mecenasem spektaklu.
Wskazana kreatywność
Firma farmaceutyczna chce dotrzeć ze swoimi produktami do jak największej liczby klientów. Jednak sposób reklamy leków i produktów podlegających regulacjom Prawa farmaceutycznego jest ściśle reglamentowany.
- Wszystkie ograniczenia powodują, że powstają standardowe, sztampowe reklamy, w których rzadko kiedy pojawia się nowy element. Trudno jest wymyślić innowacyjną reklamę bez wchodzenia w konflikt z jakimś przepisem - ocenia mecenas Przemysław Wierzbicki, partner w kancelarii Rak Wierzbicki & Wspólnicy.
Wielu treści w reklamie zawrzeć nie można, zatem większości najlepszych pomysłów speców od marketingu nie sposób zrealizować.
Jednak, jak przekonuje dr Marek Świerczyński z kancelarii Baker McKenzie, warto pomyśleć nad innowacyjnym, ciekawym sposobem dotarcia do klientów, bowiem widzowie zmęczeni są natłokiem reklam, których jakość w większości jest niska.
- Coraz częściej widzimy zjawisko poruszania się producentów reklam w szarej strefie, kiedy liczą na to, że organy nie zareagują. W przypadku tzw. product placement udawało się to do niedawna i pewien stopień nieokreśloności spowodował, że firm posuwały się coraz bardziej wchodząc w przekaz typowo reklamowy – ocenia mecenas Świerczyński.
Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022 
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych