
W Łodzi, w pierwszej połowie roku odnotowano, aż o 40 proc. mniej przyjęć pacjentów na oddziały toksykologii z powodu zatruć dopalaczami. Jednocześnie trwa batalia o zaostrzenie sankcji związanych z produkcją, handlem, a nawet posiadaniem dopalaczy.
Na konferencji prasowej (11 lipca) zaprezentowano dane dotyczące zatruć dopalaczami w woj. łódzkim. Wynika z nich, że do 5 lipca zarejestrowano 295 przypadków takich zatruć. Przez cały ubiegły rok przyjęto 894 zatrutych pacjentów. Jeśli tendencja się utrzyma, to w całym 2017 roku liczba zatruć nie przekroczy 600 przypadków. Dla porównania, w 2015 roku zanotowano 757 zatruć, w 2014 roku było 495 takich przypadków, a w 2013 roku było ich 234.
Z kolei projekt ustawy, którego autorami są posłowie PO został złożony do Laski Marszałkowskiej. Autorom projektu zależy, aby działania związane z dopalaczami były traktowane jako przestępstwo i wiązały się z karami więzienia, a nie tylko z grzywną.
Projekt zakłada m.in, że należy karać osoby wprowadzające dopalacze do obrotu pozbawieniem wolności od 2 do 12 lat. Kto rozdaje dopalacze musi liczyć się z karą więzienia do 3 lat, a jeśli są to znaczne ilości dopalaczy, to kara ma wynosić od 6 miesięcy do 8 lat. Jeśli ktoś będzie rozprowadzał dopalacze w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to ma mu grozić do 10 lat więzienia.
Posłowie PO liczą na to, że projekt będzie omawiany jeszcze przed sejmowymi wakacjami, czyli najpóźniej w przyszłym tygodniu.
Więcej: www.dzienniklodzki.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych