
Konieczność zasięgnięcia opinii ws. rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych to jedynie wymóg formalny i w praktyce nie obliguje rady powiatu do zmiany swoich postanowień. Potwierdza to stanowisko Ministerstwa Zdrowia – pisze DGP.
– Żadne przepisy nie regulują kwestii treści tych opinii, a zatem tego, czy muszą być one pozytywne, czy mogą być negatywne i czy są wówczas uwzględniane przez samorządowców - wyjaśnia Danuta Jastrzębska, naczelnik wydziału obsługi mediów Ministerstwa Zdrowia.
Stwierdza, że z formalnego punktu widzenia jest więc możliwe ustalenie rozkładu pracy aptek przez radę powiatu w sposób odmienny, niż wynika to z opinii organów wykonawczych gminy.
Podkreśla jednocześnie, że treść uchwały rady powiatu powinna być ustalana przez wzgląd na realne uwarunkowania i ewentualne niedostatki w świadczeniu usług farmaceutycznych.
– Powszechne ignorowanie ustawowo wymaganej opinii farmaceutów, wyrażonej uchwałą samorządu aptekarskiego, wskazuje na to, że dyżury nie są potrzebne pacjentom danego powiatu, lecz stanowią raczej wygodę dla nich. A przy okazji znaczące utrudnienie dla farmaceutów prowadzących apteki – uważa farmaceuta Mariusz Politowicz.
Przedstawiciele samorządu aptekarskiego nie godzą się więc z niekorzystnymi sentencjami i zapowiadają zaskarżanie do sądu krzywdzących dla nich uchwał - podaje gazeta.
Jest jeszcze kwestia finansowania takich dyżurów. Pytany o to przedstawiciel resortu zdrowia ocenia, że prowadzenie apteki jest wykonywaniem działalności gospodarczej na własny rachunek i odpowiedzialność.
- Nie ma zatem podstaw do dotowania tego rodzaju działalności - mówi Danuta Jastrzębska.
Więcej: http://serwisy.gazetaprawna.pl/
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych