Problem nocnych dyżurów, jak w soczewce skupia w sobie pewną niekonsekwencję naszego prawodawcy w podejściu do zawodu farmaceuty.
– W zależności od sytuacji, traktuje farmaceutów jako osoby, które na mocy art. 17 ust. 1 Konstytucji wykonują zawód zaufania publicznego, albo jako normalnych przedsiębiorców, którzy różnią się jedynie rodzajem usługi czy towarem, który sprzedają – ocenia dr Jędrzej Bujny z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, komentując problem ustalania rozkładu godzin pracy aptek w porze nocnej.
Zgodnie z prawem
zadaniem powiatu jest zapewnienie dostępności do usług farmaceutycznych, ponieważ te dotyczą materii ochrony i promocji zdrowia. W tym zakresie mieści się też zapewnienie dostępności do świadczeń również w porze nocnej, w niedziele, święta i inne dni wolne od pracy. Ustawodawstwo nakłada zatem na samorząd obowiązek ustalenia rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych.
Rozkład godzin pracy tych aptek powinien być dostosowany do potrzeb mieszkańców, a kierownicy aptek mają obowiązek stosować się do prawa miejscowego. Co za tym idzie, powinni oni utrzymać nocne dyżurowanie, zgodnie z ustalonym przez starostwo harmonogramem. Jak pokazuje praktyka, ustalanie rozkładu godzin pracy wzbudza kontrowersje. W dwóch przypadkach aptekarze zaskarżali uchwały rady powiatu do sądów administracyjnych; chodzi o orzeczenie WSA w Kielcach z 30 września 2008 r. (II SA/Ke 388/08) i WSA we Wrocławiu z 3 października 2006 r. (III SA/Wr 185/06).
Marginalizowany samorząd
Co do samej zasady nie ma wątpliwości. Jednak Izby Aptekarskie podnoszą, że w ustawie Prawo Farmaceutyczne niezbędne są zmiany, które wzmocniłyby rolę samorządu aptekarskiego w zakresie wpływu na ostateczny kształt uchwały rady powiatu. – Obecnie można formułować prośby, opinie, ale ich wpływ na decyzje rady powiatu jest żaden – uważa mecenas Bujny.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych