
Oszuści znaleźli nowy sposób na naciąganie starszych osób. W poniedziałek, 9 listopada na korytarzu Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie jednej z pacjentek mężczyzna sprzedał lekarstwo, które po rozpakowaniu, okazało się garścią nasion.
Jak relacjonuje staruszka została zaczepiona przez mężczyznę po wyjściu z gabinetu lekarskiego. Zbudził jej zaufanie i zaproponował lek, który — jak powiedział — przywozi mu z zagranicy siostra.
Miały to być ziołowe pigułki, które na pewno pomogą w jej dolegliwości. Pokazał jej zawiniątko z naklejoną etykietą z napisami w języku obcym (najprawdopodobniej po francusku). Chciał za nie 68 złotych. Kobieta miała przy sobie 50 złotych i za tyle je kupiła. Jak się później okazało, nie było to żadne lekarstwo, ale kilka ziaren jakiejś rośliny.
Joanna Szymankiewicz-Czużdaniuk, dyrektorka Miejskiego Szpitala Zespolonego przyznaje, że nigdy wcześniej nie spotkali się z podobnym naciągaczem. To jednak sygnał, by zwracać większą uwagę na osoby kręcące się po szpitalu. Również policja przyznaje, że dotychczas nie zgłosiła się do nich żadna poszkodowana w ten sposób osoba.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych