
Utrapieniem sponsorów badań klinicznych są wezwania do zapłaty adresowane przez lokalne komisje bioetyczne w związku z postępowaniem przed centralną komisję bioetyczną - zauważa aplikant radcowski Patryk Turzański.
Częstą praktyką lokalnych komisji bioetycznych jest zgłaszanie zastrzeżeń sprowadzających się jedynie do obowiązku wniesienia opłaty na rzecz komisji lokalnej.
Patryk Turzański z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka zwraca uwagę, że przepisy Prawa farmaceutycznego i rozporządzenia o komisjach bioetycznych stanowią, że opłata należy się podmiotowi wydającemu opinię w sprawie eksperymentu medycznego.
„Komisja lokalna nie wydaje nigdy opinii dotyczącej eksperymentu medycznego (badania klinicznego), a jedynie wnosi ewentualne zastrzeżenia co do udziału konkretnego badacza lub ośrodka w badaniu klinicznym. Tym samym, nie ma tutaj potrzeby dochowania sformalizowanej procedury, jak przy podejmowaniu uchwały wyrażającej opinię o projektowanym badaniu, tj. przeprowadzania tajnego głosowania przy zachowaniu kwalifikowanego kworum, a regulamin wewnętrzny działania komisji bioetycznej może zatwierdzić inny tryb przewidziany do wnoszenia zastrzeżeń przez komisję lokalną” – stwierdza mecenas.
Jednak aby uniknąć ewentualnych komplikacji i wydłużania procedury część sponsorów płaci wystawione rachunki, a część odwołuje się (skutecznie) do komisji odwoławczych.
Więcej: http://blog.dzp.pl
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych