
Sądy coraz częściej przyznają zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjentów, choć nie stwierdzono błędu medycznego - powiedziała w środę 25 października mec. Katarzyna Fortak-Karasińska podczas konferencji „Bezpieczny Szpital Przyszłości”, zorganizowanej w Warszawie.
Jak przypomniano podczas spotkania, sądy przyznawały już pacjentom odszkodowania za zakażenia, jakich doznali w szpitalach oraz za błędy medyczne lub ogólnie - za tzw. niepożądane zdarzenia medyczne. Od niedawna wyroki coraz częściej zapadają na rzecz pacjentów z tytułu naruszenie ich praw.
- Bardzo często zdarzają się sytuacje, kiedy sąd nie stwierdza, że doszło do błędu medycznego, ale było pewne nieprawidłowe działanie. Na przykład takie, że zgoda na zabieg, którą pacjent podpisał, była nieprawidłowa lub w ogóle zapomniano ją podpisać. Wówczas sąd - mimo, że nie ma zastrzeżeń co do samego procesu leczniczego - zasądza określone kwoty, które są coraz wyższe z tytułu naruszenia praw pacjentów - wyjaśniła w rozmowie z PAP mec. Katarzyna Fortak-Karasińska z kancelarii Fortak & Karasiński.
Prawniczka podała przykład pacjentki, u której wykonano zabieg usunięcia tarczycy i węzłów chłonnych. Podpisała ona zgodę na zabieg, ale nie poinformowano jej o możliwych powikłaniach w postaci uszkodzenia przełyku. Z powodu tego powikłania trzeba było przeprowadzić u chorej kolejne dwie operacje.
- Biegły sądowy uznał, że uraz uszkodzenia przełyku, choć rzadko występuje, to jest następstwem leczenia i nie dostrzegł w tym winy lekarzy. Sąd jednak przyznał zadośćuczynienie za naruszenie praw pacjentów w postaci prawa do uzyskania niezbędnych informacji dotyczących powikłań - opisała mec. Fortak-Karasińska.
Jej zdaniem udzielana pacjentom informacja o zabiegu i jego powikłaniach powinna być szczegółowa, a nie tylko ogólna i dotycząca najczęściej występujących powikłań. Należy również informować chorych o różnych metodach leczenia tego samego przypadku.
Przykładem jest dziewczynka, u której stwierdzono otwarte złamanie obu kości przedramienia lewego z przemieszczeniem odłamów. Lekarze ustawili odłamy kości i założyli opatrunek gipsowy. Konieczny jednak okazał się zabieg operacyjny, ponieważ ustawienie odłamów kości było nieprawidłowe.
Matka dziecka podpisała zgodę na ustawienie kości i założenie gipsu, ale miała pretensje, że nie uzyskała dokładnej informacji o możliwych w takiej sytuacji postępowaniach leczniczych. Biegły sądowy orzekł, że lekarze przyjęli słuszną metodę i nie doszło do błędu medycznego, bo w przypadku złamaniach kości u dzieci stosuje się nastawienie złamania kości przedramienia i unieruchomienie gipsowe.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych