
Inspekcja sanitarna przeprowadziła w jednej z aptek w powiecie pleszewskim kontrolę dotyczącą warunków przechowywania szczepionek. Spotkało się to z reakcją izby aptekarskiej i zapytaniem ze strony inspekcji farmaceutycznej o podstawy prawne wchodzenia sanepidu na pole zastrzeżone dla GIF. Sanepid przyznał, że popełnił błąd.
W drugiej połowie ubiegłego roku Federacja Porozumienie Zielonogórskie powołała Komitet Obrony Szczepionek i złożyła propozycje zmian w Prawie Farmaceutycznym dotyczących szczepień. Chodziło o umożliwienie szczepienia pacjentów produktami, które zakupi i przechowa przychodnia.
FPZ wysłała do kancelarii marszałka Sejmu pismo, w którym lekarze przekazali informacje dotyczące wadliwości szczepionek nabywanych przez pacjentów w aptekach. Chodziło o procedury przechowywania i transportu szczepionek. Ich zdaniem, zalecane szczepionki pacjenci muszą sami kupić w aptece i przynieść do lekarza w termotorbie lub przenośnej lodówce, a w domu przechowywać je w lodówce. Użycie źle przechowywanej szczepionki grozi poważnymi powikłaniami.
Takie stanowisko wywołało burzę wśród farmaceutów. Przypomnieli, że ich obowiązkiem jest informowanie pacjentów o prawidłowych warunkach przechowywania wszystkich produktów leczniczych z tzw. zimnego łańcucha dystrybucji (m.in. insulin, maści, kremów) oraz udostępnienie (sprzedaż albo wypożyczenie) opakowań termoizolacyjnych.
- Brak jest oficjalnych doniesień dotyczących wad szczepionek transportowanych przez pacjentów - twierdził farmaceuta Michał Byliniak, który zareagował na zarzuty lekarzy pismem w tej sprawie do b. marszałka Sejmu, Grzegorza Schetyny.
Obie strony widzą problem ze swojego punktu widzenia. Są zgodne co do jednego - ten problem ma podłoże finansowe.
Czytaj też. Szczepionki z ZOZ czy apteki: czystość intencji a problem finansowy
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych