
Spółka, która złamała zakaz reklamy aptek uznała, że kara 5 tys. zł jest zbyt wysoka. GIF ocenił, że już wcześniej łamała ten zakaz w innych prowadzonych przez siebie aptekach. Więc wysokość kary ma służyć zapobiegnięciu ponownemu naruszeniu przepisów.
Sprawa, którą zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny w wyniku wniesienia skargi kasacyjnej, miała swój początek w 2016 roku. Wówczas WIF, w ramach kontroli planowej apteki, stwierdził, że prowadzi ona zakazaną reklamę aptek.
5 tys zł kary
Inspekcja farmaceutyczna uznała, że funkcjonujący w aptece program "Kupuj Taniej - 1 pkt za 5 zł" nosi cechy programu lojalnościowego. Ponadto wraz z odpisem recepty zrealizowano bon "+20 punktów rabatowych za paragon przy zakupie powyżej 30zł".
W okresie od stycznia do lipca 2016 r. dokonano 141 transakcji z użyciem tychże bonów.
WIF nałożył na podmiot karę w wysokości 5 tys. zł.
Przedsiębiorca prowadzący aptekę odwołał się do Głównego Inspektora Farmaceutycznego wskazując na zbyt wysoką karę. Jednak GIF odpowiedział, że wysokość zakwestionowanej kary pieniężnej wynikała z faktu, że do naruszenia prawa doszło u jednego podmiotu, okres naruszenia obejmował czas od co najmniej stycznia 2016 r. do czerwca 2016 r., w którym to czasie zrealizowano co najmniej 141 transakcji z użyciem bonów.
Już wcześniej spółka łamała zakaz
"Spółka nie naruszyła uprzednio zakazu reklamy aptek i ich działalności w odniesieniu do tej samej apteki, jednakże naruszyła zakaz reklamy aptek i ich działalności zawarty w art. 94a ustawie Prawo farmaceutyczne w odniesieniu do innych prowadzonych przez siebie aptek. Tym samym wysokość nałożonej kary służyć miała zapobiegnięciu ponownego naruszenia przepisów przez podmiot prowadzący zakazaną reklamę apteki i jej działalności, przez co musiała być dotkliwa, a jednocześnie możliwa do spełnienia" - uzasadniał GIF.
Spółka odwołała się do WSA, a następnie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W skardze ponownie poruszyła kwestię - jej zdaniem - zbyt wysokiej kary.
"Wobec treści uzasadnienia kontrolowanej decyzji, w której organ szczegółowo opisał okoliczności, które miały wpływ na wysokość kary, brak podstaw by twierdzić, że przewidziane cytowanym przepisem przesłanki ustalania wysokości kary nie zostały wzięte pod uwagę" - ocenił sąd.
NSA: za to grozi 50 tys. zł kary
"Wręcz przeciwnie, właśnie ze względu na te przesłanki nałożono karę w dolnej granicy jej wymiaru, przewidzianego prawem. Art. 129b ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne za prowadzenie reklamy apteki przewiduje bowiem karę w wysokości do 50 000 zł" - podkreślił NSA.
Ponadto, co istotne, w uzasadnieniu zarzutu, że z naruszeniem art. 129b ust. 2 pkt 2 Prawa farmaceutycznego "dokonano niewłaściwej oceny przesłanek, co doprowadziło do nałożenia kary niewspółmiernej w stosunku do charakteru przypisywanego działania" - brak jakichkolwiek argumentów popierających stanowisko skarżącej kasacyjnie spółki.
Fakt zaś, że zdaniem spółki wadliwie oceniono działanie apteki (która, jak stwierdzono, chciała jedynie wspomóc pacjentów, umożliwiając im nabycie tańszych leków, co nie stanowi reklamy) świadczy o tym, że także omawianym zarzutem skarga kasacyjna zmierza do kwestionowania wykładni pojęcia "reklama" i zasadności nałożenia kary, czyli prawidłowości zastosowania art. 129b ust. 1 ustawy Prawo farmaceutyczne - co było przedmiotem rozważań odnośnie do pierwszej z podstaw kasacyjnych.
II GSK 1333/20
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych