
Na rynku w obrocie jest ponad 8 tys. suplementów. Trudno oszacować, ile z nich zawiera niedozwolone substancje lecznicze. Inspekcje zapowiadają wzmożone kontrole.
W okresie ostatniego miesiąca wycofano ze sprzedaży kilka suplementów, w których wykryto substancje czynne stosowane w lekach recepturowych na potencję, m.in. ceedra, LIBIDOForte, satibo, cupidomax.
Ostatnio w produkcie Intim X znaleziono trzy pochodne sildenafilu – środka, który znajduje się w viagrze. W Intim Y była flibanseryna, która nie przeszła jeszcze badań klinicznych. Preparat jest testowany jako „viagra dla kobiet”.
Te wszystkie przypadki zwiększyły czujność służb monitorujących rynek środków znajdujących się w obrocie. Główny Inspektorat Sanitarny podpisał porozumienie z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym w sprawie wzmożonych kontroli suplementów diety na obecność substancji leczniczych w ich składzie. Pod szczególną kontrolą będą dwie grupy tych produktów: na odchudzanie i te, które poprawiają potencję.
Suplementy jak leki
Suplementy diety są produktami spożywczymi, które nie mają właściwości leczniczych, nie zapobiegają chorobom i nie zmieniają funkcji fizjologicznych organizmu. Mogą jedynie pomagać utrzymać zdrowie, uzupełniać witaminy i mikroelementy.
Często jednak ich promocja i reklama ma sugerować odbiorcy, że suplement posiada właściwości lecznicze. W efekcie w świadomości wielu konsumentów została zatarta ta granica i suplementy są traktowane jak leki.
Prof. Zbigniew Fijałek, dyrektor Narodowego Instytutu Leków w rozmowie z portalem rynekaptek.pl przyznaje, że od kiedy do sprzedaży zaczęły w olbrzymich ilościach wchodzić suplementy diety, ich dokładne nadzorowanie stało się niemożliwe.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych