"Trudno wyobrazić sobie tu rozsądną korektę legislacyjną"

PRAWO

Autor: DGP, LJ/ rynekaptek.pl   07-09-2017, 12:39

"Trudno wyobrazić sobie tu rozsądną korektę legislacyjną" Fot. Adobe Stock. Data Dodania: 16 grudnia 2022

Przepisy nie przewidują mechanizmu przymuszenia do sprowadzenia leku, którego brakuje na rynku, ani nie dają ministrowi zdrowia narzędzi dla samodzielnego działania - mówi dla DGP mec. Juliusz Krzyżanowski z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr.

Sprawa dotyczy problemów z zaopatrzeniem w lek Diprophos, o czym informowaliśmy pod koniec sierpnia br.

Firma MSD poinformowała prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych oraz ministra zdrowia o tymczasowym wstrzymaniu obrotu tego leku. Powodem kłopotów jest globalny cyberatak, w którym ucierpiała sieć komputerowa podmiotu odpowiedzialnego.

To stało się przyczyną opóźnień w realizacji pewnych zamówień. MSD dodaje, że będzie mogła uzupełnić zapasy leku w Polsce od 1 stycznia 2018 roku.

W odpowiedzi na nasze pytanie znalazła się informacja, że Minister zdrowia może wydać zgodę na czasowe dopuszczenie do obrotu niedostępnego leku, ale tylko na wniosek hurtowni farmaceutycznej.

- Przepisy nie przewidują mechanizmu przymuszenia do sprowadzenia takiego leku ani nie dają ministrowi zdrowia narzędzi dla samodzielnego działania - tłumaczy na łamach Dziennika Gazety Prawnej adwokat Juliusz Krzyżanowski, współzarządzający praktyką Life Sciences w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr. Jego zdaniem można by rozważyć zmianę w przepisach.

Takie też pytanie zadaliśmy resortowi zdrowia, ale pozostało bez odpowiedzi.

Marek Tomków, wiceprezes NRA uważa, że trudno wyobrazić sobie rozsądną korektę legislacyjną. Musiałaby ona prowadzić do tego, że państwo założyłoby państwową hurtownię farmaceutyczną albo kazało przedsiębiorcom podejmować działania, które uważają za nieopłacalne – twierdzi.

Trzeba przekazać lekarzom, którzy Diprophos przepisują, czym mogą go na pewien czas zastąpić.

- Ministerstwo powinno zacząć wnikliwie wczytywać się w ustawę refundacyjną, która pozwala nawet nakładać kary pieniężne na producentów leków refundowanych. Resort ma działać w interesie pacjentów. A dlaczego miałoby ich interesować to, czy brakuje leku wskutek ataku hakerskiego, kradzieży czy czegokolwiek innego? Skoro producent się zobowiązał w umowie z państwem do zapewnienia produktu, powinien to zrobić - wskazuje dla DGP wiceprezes samorządu aptekarskiego.

Więcej: http://zdrowie.dziennik.pl/

Podobał się artykuł? Podziel się!
comments powered by Disqus

POLECAMY W PORTALACH