
Profesor Cezary Szczylik, kierownik Kliniki Onkologii Wojskowego Instytutu Medycznego, odpowiada na zarzuty prezesa NFZ, Jacka Paszkiewicza dotyczące konfliktu interesów przy staraniach profesora o dostęp pacjentów do leku, nad którym prowadził badania w swojej klinice.
- Niedobrze jest, kiedy księgowi "wchodzą" w medycynę i próbują udawać, że się na tym znają - mówi portalowi rynekzdrowia.pl prof. Szczylik, przyznając jednak, że wypowiedź prezesa Funduszu może być emocjonalną reakcją na nieautoryzowany tekst w tabloidzie.
Dodaje jednak, że nastąpiło przekroczenie pewnych standardów, co uderza przede wszystkim w osoby, które w rzetelny, etyczny sposób prowadzą badania naukowe.
– Niestety, myślę, że ta sprawa zakończy się w sądzie!
Prof. Cezary Szczylik twierdzi, że w każdym przypadku oceny jakiegokolwiek leku, zgłaszał swoje relacje z firmami farmaceutycznymi: - Nigdy AOTM nie otrzymała ode mnie deklaracji konfliktu interesów z zatajeniem relacji dotyczących współpracy z firmami, dla których prowadzę badania kliniczne.
- Jesteśmy wiodącą, światową placówką, która prowadzi badania nad rakiem nerki, a ich wyniki są publikowane w uznanych czasopismach medycznych na świecie, mających najwyższy współczynnik cytowania.
Profesor przypomina, że w kierowanej przez niego klinice zajmowano się rakiem nerki od czasu, kiedy nawet jeszcze nie było w Polsce zaangażowanych w badania firm farmaceutycznych. - Na własny koszt badaliśmy wpływ różnych cytokin na leczenie tej formy nowotworu. Budowaliśmy nasze doświadczenie przez dziesięciolecia.
Prezes Paszkiewicz: w tej sprawie profesor jest niewiarygodny
Przypomnijmy, że na środowej (22 kwietnia) konferencji prasowej, prezes NFZ Jacek Paszkiewicz, komentując wypowiedzi prof. Cezarego Szczylika, zabiegającego się refundację niektórych leków w terapii raka nerki, powiedział: - W tej sprawie prof. Szczylik jest osobą kompletnie niewiarygodną, ze względu na rażący konflikt interesów.
Prezes Paszkiewicz zaprezentował listę 15 badań klinicznych, dotyczących sutentu, nexavaru i avastinu, które są obecnie prowadzone w klinice prof. Szczylika.
- Za te badania profesor dostaje pieniądze od firm farmaceutycznych, więc nie występuje w imieniu i na rzecz pacjenta, tylko w imieniu i na rzecz firm farmaceutycznych - dodał Jacek Paszkiewicz, mówiąc, że powielane przez profesora niezgodne z prawdą informacje służą celom marketingowym.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych