Polskie firmy farmaceutyczne, podobnie jak Ministerstwo Rozwoju, mają ogromne ambicje i chcą być liderem w produkcji leków w Europie. Gdyby rzeczywiście pieniądze na inwestycje byłyby na wyciągniecie ręki, z pewnością sięgnęłyby po nie - mówi Zdzisław Sabiłło, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
W przypadku inwestycji są to przewidywania wieloletnie, oparte jednakże na ocenie bieżącej sytuacji. Zdecydowana obniżka cen leków refundowanych spowodowała rewizję oczekiwań co do rentowności sektora. Trudno więc zarzucać branży, że uruchomiła działania dostosowawcze i duża część firm „poszła w produkty OTC”. Przy niestabilności systemu refundacyjnego zwiększenie aktywności na rynku leków bez recepty wydaje się oczywiste.
Tymczasem planowana zmiana ustawy refundacyjnej znów nie napawa wytwórców leków optymizmem. Zapowiadane modyfikacje dotyczące paybacku nie zwiększą zapału inwestycyjnego. Zmuszą bowiem producentów leków do pokrywania 100% przekroczenia zaplanowanego przez NFZ progu wydatków na leki. W dodatku wspieranie rzekomych RSS z zagranicznymi importerami też nie działa na korzyść inwestycji w Polsce.
Czy pieniądze leżą na ulicy?
Prawdą jest, że obecnie mamy dużo środków do wykorzystania na inwestycje i niewiele firm po nie sięga, ale większość programów jest przeznaczona tylko dla małych i średnich przedsiębiorstw, które często nie mają środków na wkład własny. Nie posiadają też swoich centrów R&D. Tymczasem pieniądze z takich programów byłyby konsumowane i inwestowane, gdyby więcej z nich dedykowano dużym firm, które mają już odpowiednią infrastrukturę, doświadczenie, działy R&D i środki finansowe do inwestowania.
Obecnie większe firmy mogą jedynie korzystać z programów na R&D. Nie ma jednak możliwości wykorzystania dotacji przy inwestowaniu w środki trwałe. Brakuje też programów, które pozwoliłyby dofinansować projekty związane z problemami kadrowymi, z jakimi obecnie zmaga się przemysł. Nie ma też żadnej możliwości wykorzystania środków publicznych do implementacji RODO czy ekspansji na rynkach międzynarodowych.
Dotacje to nie wszystko
Z raportu Deloitte Polska „Badania i rozwój w przedsiębiorstwach 2016” wynika, że w krajach regionu Europy Środkowej, gdzie istnieją podobne zachęty grantowe, ulgi podatkowe na działalność B+R są wielokrotnie bardziej hojne. W niektórych krajach można odpisać do 300 proc. wydatków kwalifikowanych.
Newsletter
Rynek Aptek: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Aptek na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych